Garniak

O koncepcji "spec mapy" do zegarka pisałem w innym watku: viewtopic.php?f=2&t=17206&start=0
W uzupełnieniu mapy - dla zainteresowanych - waypointy dla Locusa - kompatybilne z mapą.

Lechu, te punkty mają nazwy typu "J-001", co nie daje wiele informacji. Trochę poprawiłem gpx, usunąłem Twoje nazwy i zamieniłem pole "cmt" (komentarz?) na nazwy punktów. Nie wiem, co popsułem, ale teraz OsmAnd i Locus pokazują "Ranczo pod Wysoką Turnią" zamiast "J-001".

popej napisał(a):Lechu, te punkty mają nazwy typu "J-001", co nie daje wiele informacji.

Bo nie o informację w nazwie tu chodzi, ale o jednoznaczne powiązanie punktu wybranego wizualnie na mapie spmartphona, z punktem odszukanym wyszukiwarką zegarka Oczywiście długie nazwy w niczym by nie przeszkadzały, byle zachowały podstawową cechę: niepowtarzalność no i pod warunkiem że wyświetlają się całości - zarówno na mapie smartphona jak też w spisie, w zegarku.

Dziś pierwszy dzień wiosny. Bardziej kombinuje czy opony zmieniać i co tu zabrać by Jerzego zadowolić i Rafała.
Sklepy byście zaznaczyli a nie jaskinie. Tam to tyłem i po nocy dojdziemy z Jurkiem.
A i gotówkę trzeba brać bo okolica wygląda na koniec świata

Ja mam jeszcze zimówki i tak zapewne zostanie do wyjazdu. Brak czasu - są ważniejsze sprawy - np. F5X
Jest taki skecz "Jerzyk dzisiaj nie pije". Nie mówię tego żeby Jurka zdenerwować, ale dlatego że tam pada taki tekst: "Kocham Cię jak Finlandię". No i wszystko w tym temacie.

A. Uzupełniając. Co prawda jestem na diecie (zrzucanie brzucha), ale na piątkowego kaca jakiegoś browarka też zabiorę.

To może kompromis, gpx z nazwami typu "J-001 Ranczo pod Wysoką Turnią".

PS: nie zmieniam opon, dopóki mają bieżnik

popej napisał(a):To może kompromis, gpx z nazwami typu "J-001 Ranczo pod Wysoką Turnią".

Mi tam ganz pomada. Ja i tak zostaję przy krótkich nazwach, ale gdyby kierownik wycieczki rzucił np, hasło typu: "Spotykamy się w punkcie nr 16", sądzę, że lepsza byłaby nazwa "J-016 szlak/droga" niż tylko "szlak/droga"

Zachu napisał(a):...Sklepy byście zaznaczyli a nie jaskinie...

Do sklepu jest stamtąd kawałek, bliżej do knajpy. Ale wycieczkę bez pomocy auta mamy tylko jedną : z rancha na Rzędkowicke Skały i dalej, i wracać będziemy koło sklepu. Pozostałem dni będziemy korzystali trochę z aut, więc zawsze będzie można po drodze zrobić jakieś zakupy.
Ja w najbliższą sobotę jadę jeszcze do Sopotni, żeby przywieźć jakieś nalewki dla naszych Pań. No i już zamówiłem KAWĘ.

GPS Maniak napisał(a):...Jest taki skecz "Jerzyk dzisiaj nie pije"...

No Lechu, dobrze, że dalej już się poprawiłeś . Ja zwykle w tym okresie robię sobie (a właściwie to robię swojej wątrobie) 30 dni urlopu, ale w tym roku, ze względu na spotkanie, tego urlopu z góry nie planowałem

popej napisał(a):PS: nie zmieniam opon, dopóki mają bieżnik

Nie zjeżdżałeś ze Śnieżnika

Zjeżdżałem, tyle że stopem
Jurek nas zabrał.

Mój samochód kupiłem z jakimiś oponami Michelin, pewnie letnimi. Przejechałem na nich 100tys km, cały czas nie rozumiejąc, o co chodzi ze zmienianiem opon na zimowe. Dopiero kiedyś na samochodzie Małgorzaty zorientowałem się, że są opony, które mają problemy na śniegu. Teraz oboje używamy wielosezonowe.

Zamówiłem na czwartek obiadokolację - w godz. 18-19. Powinniśmy już być wszyscy na miejscu.

popej ja wybrałem do roweru niby coś co ma być dobre wszędzie i jest do niczego. Następne chyba wybiorę wielosezonowe.

Wszystko potwierdzone, szczegóły dogadane z właścicielką. Za tydzień się widzimy

Zawsze używam wielosezonowe, jak by nie patrzył jest różnica

popej napisał(a): ... cały czas nie rozumiejąc, o co chodzi ze zmienianiem opon na zimowe ...

Też jakiś czas tego nie pojmowałem, zrozumiałem empirycznie dobre 20 lat temu w grudniu na skrzyżowaniu, kiedy jakiś palant postanowił koniecznie się zatrzymać na 'jasnozółtym'. Ja pędziłem za nim żeby jeszcze zdążyć przejechać na 'ciemnozielonym', no i jak zaczął nagle hamować na błocie pośniegowym przed skrzyżowaniem jak tylko błysnęło żółte, to nie miałem wyjścia - też musiałem stanąć, tyle że on na zimówkach stanął kilka metrów przed przejściem dla pieszych, a ja miałem szczęście, że pas obok był wolny, zatrzymałem się między przejściem a skrzyżowaniem ... wtedy ostatni raz miałem letnie zimą.

Kilka zdjęć