Gradory napisał(a):Świadomie wybrałem Dakotę ponad Oregonem.
Powstaje pytanie co rozumiesz przez pojęcie: "świadome działanie"
Bo jeżeli w momencie zakupu nie znałeś pełnej listy różnic między Oregonem, a Dakotą to moim zdaniem nie wybrałeś tak do końca świadomie
Gradory napisał(a):W Dakocie komplet baterii starczy mi na cały daleki wyjazd rowerowy przy pełnym podświetleniu ekranu, w Oregonie już nie. Oregon jest cięższy niż Dakota plus jeszcze dodatkowe, zapasowe baterie czynią go jeszcze cięższym. W czym niby Oregon jest lepszy?
Jeżeli uznamy, że odbiornik GPS to tylko pudełko, które ma jak najmniej ważyć i jak najdłużej działać dla samego działania to Oregon w niczym nie jest lepszy od Dakoty, a jest wręcz gorszy - co zapewne chciałeś nam powiedzieć
Jeżeli jednak uznamy że to pudełko ma też mieć inne cechy użytkowe, to sprawa dość mocno się komplikuje.
asandrzej napisał(a):Nie ma gorszych czy lepszych odbiorników, ... ... Ale Oregon ma więcej zalet niż Dakota.
No właśnie
@Gradory. We wszelkiego tego typu dyskusjach należy oddzielić własne preferencje od obiektywnych cech użytkowych. Można oczywiście powiedzieć - tak jak Ty - że:
w nosie mam lepszy wyświetlacz (lepsza widzialność, wyższa rozdzielczość, większa wielkość) Oregona 550, czy np. takie możliwości konfiguracyjne:
- Zalacznik1.jpg (32.69 KiB) Przeglądane 9223 razy
oraz to czy tamto, bo mnie interesuje tylko waga i czas pracy. OK. Tyle, że to Twoje prywatne preferencje i nie zmienia to faktu, że - o czym napisał asandrzej - tych obiektywnych cech in plus jest w Dakocie wyraźnie mniej niż w Oregonie. Ja dodałbym do tego jeszcze, że temu drugiemu z kolei, co nieco brakuje do funkcjonalności 62ST - co jest de facto tematem tego wątku.
Nawiasem mówiąc o wielu tego typu niuansach, które w pojedynkę oczywiście nie ale już w swojej masie, w swojej ilości powodują wyraźny wzrost oceny tego czy innego modelu, wielu użytkowników Garmina w ogóle nie ma pojęcia. W ciemno zakładam - pomijam tu wyjadacza Mariusza65, który te subtelności na pewno zna - że 9 na 10 użytkowników Dakoty czy Oregona nie wie np. że w guzikowcach można wyłączyć tę nieszczęsną belkę nawigacyjną, że można swobodnie przerzucać kursor z profilu wysokości na mapę czy np. skorzystać z opcji: "Wybierz mapę" podczas działania wyszukiwarki. A takich niuansów jest znacznie więcej i w swojej masie powodują, że znana ze smartphonów wyższość ekranu dotykowego w przypadku odbiorników Garmina już tak oczywista nie jest, bo panel dotykowy w outdoroowcu Garmina
(pomijam topową Montanę) wiąże się z pewną utratą funkcjonalności i w pewnym zakresie skutkuje gorszą ogólną ergonomą obsługi. Co nie znaczy że odradzałbym zakup Dakoty czy Oregona. Nie
Bo w ostatecznym rozrachunku i tak liczą się przede wszystkim indywidualne preferencje i ... zasobność portfela. Ale jako że różnice są trzeba o nich pisać ...