Zachu napisał(a):Zamiast ręczniaka używaj telefonu a na motor bierz Zumo XT.
A właśnie dochodzę do wniosku (takie archimedesowe olśnienie) że to w drugą stronę trzeba - wodoodporny smartfon, a w teren ręczniaka. Raczej niedotykowca. W terenie, albo inaczej - poza asfaltem, na kierownicy, bliżej oczu - widziałem że wiele osób tak praktykuje.
Jak tu żyć bez Yanosika - przecież się nie da. Żeby nie było - piratem drogowym nie jestem, bardziej tzw. emerytem. Ale praca w ciągłych delegacjach nauczyła mnie że 50-tki stoją w szczerym polu i bez ostrzeżenia - w wiadomym celu. Jakiś tani, wodoodporny model powinien dać radę, nawet bez pokrowców, tak sądzę. Potem kwestia znalezienia aplikacji do nawigowania i przyjdzie ten czas przeproszenia się z nawigacją smartfonem poza samochodem. Dotychczas dzielnie się opierałem.