Witam serdecznie,
Ponieważ w swojej przygodzie z GPS miałem już VistęCx, VistęHCX a teraz mam m.in. Oregona 450, spróbuję Ci odpowiedzieć:
1. Czy mapa topograficzna Europy preinstalowana w Oregonie 450T jest coś wartaJa kupiłem Oregona bez "T" właśnie dlatego, że uważam tę mapę za zbyt ogólną w rejonach, w jakich operuję i wg mnie nie warto do niej dopłacać.
2. Jak jest z tymi ekranami, ile gorsza jest czytelność w Oregonie i czy da się z tym żyć (zakładając, że czytelność jest dla mnie ważna)?Czytelność ekranu jest zdecydowanie gorsza - VistaHCX to chyba najlepszy wyświetlacz pod kątem czytelności, jaki wyprodukował Garmin. Mógłby tylko być nieco większy, przyznaję, że mi troszkę przeszkadzały jego małe wymiary i po przesiadce na 60Csx odczułem dużą ulgę. Oregon poza sytuacjami, gdzie jest pełne słońce, daje się odczytać. Jeśli dzień jest pochmurny lub idziemy w cieniu, to widać zupełnie przyzwoicie. Ja korzystam z niego tak: włączam wygaszanie ekranu a po "puknięciu" w ekran palcem, ekran zapala się na full podświetleniu na 15 sekund. No i wtedy nie jest źle.
3. Czy zeskanowane mapy papierowe i następnie wgranie do Oregona to dobre rozwiązanie czy tylko półśrodek?To jest rewelacyjny półśrodek. najlepiej mieć pod spodem jakiś wektor obszaru, w którym operujesz - nawet dość ogólny, a na tym raster.
Ogromną zaletą jest możliwość błyskawicznego przygotowania takiej mapki praktycznie za free i bez żadnej wiedzy technicznej lub zakup w Compassie.
Ja sobie tę funkcjonalność bardzo cenię, chociaż jeśli mam dobry wektor danego obszaru, to oczywiście z niego korzystam w pierwszej kolejności.
4. Czy takie mapy (te papierowe do skanowania) mogą być dowolne czy muszą mieć siatkę GPS (o ile to dobrze nazwałem)?[/quote]Powiem inaczej: musi się dać jakoś je skalibrować, jakkolwiek, nawet na podstawie przecięć skrzyżowań itd - po prostu dokładność może będzie nieco mniejsza. Z łatwością znajdziesz w internecie skalibrowane skany całej Polski. Na ile to jest legalne - nie wiem, sam musisz zdecydować.
Podsumowując, za Vistą przemawia:
- większa "outdoorowość:, tzn. mocna obudowa i ekran, który ciężko uszkodzić
- da się używać na rowerze i to całkiem fajnie, przejechałem 3 lata temu z Vistą prawie całe Bieszczady, pamietem ze wtedy jeszcze mapka Lecha maniaka była zahasłowana i trzeba było pisać do niego po hasło, przed samym wyjazdem, stare czasy...
- rewelacyjnie czytelny ekran, także bez podświetlenia
Minusy Visty
- jednak technologicznie jest starsza i nie będzie już raczej rozwijana w kierunku nowinek
- trochę (jak dla mnie) za mały ekranik
- na 90% po 1 - 2 latach użytkowania odlezie Ci guma z obudowy. Wkurzające.
Za Oregonem przemawia:
- funkcjonalność CustomMaps (wgrywamy skany)
- rewelacyjna funkcjonalność "dashboardów", widok mapy + profil wysokości wycieczki na jednym ekranie, to jest to!
- rozwojowy
- szybko obsługuje się mapy, przewijanie, przesuwanie, waypointy, dobra gospodarka śladami
- podobno geocaching, ale nie znam się
- w samochodzie 100% lepszy niż Vista, ma tryb motoryzacyjny, gdyby jeszcze "gadał" byłby do samochodu tak samo dobry, jak np Nuvi niższych serii.
Minusy Oregona:
- ekran wymaga jednak "wachlowania" w celu uzyskania jako takiej czytelności
- na rower to słabo go widzę, ale w niedzielę planuję przekonać się osobiście
- można się obawiać o porysowanie ekranu dotykowego
Gdyby Oregon miał dobry ekran, byłby niemal ideałem.
Ja będąc w Twojej sytuacji wziąłbym jednak Oregona (lub Dakotę 20).
Licząc się z tym, ze może w przyszłości dokupię coś jako "backup"
Moja obecna sytuacja jest dla mnie idealna:
- piesze wycieczki: w plecaku włączony 60Csx jako backup, Oregon na pasku przy plecaku
- rower: tylko 60Csx na kierownicy, Oregon, jeśli chcę się "pobawić"
Nie sugeruję oczywiście zakupu 2 różnych GPS'ów, decyzja musi być Twoja
pozdrawiam