Co lepsze dla turysty? Vista v. Oregon
Napisane: Śr, 24 mar 2010 20:17
Witam wszystkich użytkowników forum i cieszę się, że znalazłem się w tak zacnym gronie!
W zeszłym roku czasie wakacji w Bieszczadach strasznie ucierpiał mój wizerunek u dzieci, o żonie nie wspominając. Piękny telefon Samsunga z GPS-em na pokładzie i Google maps, jak to nazwać, okazał się niewypałem (czytelność a właściwie brak czytelnosici wyświetlacza + problematyczne działanie samego GPS-u) tak dużym, że chciałem kilka razy się go pozbyć (jednak dbałość o środowisko powstrzymała mnie od pieprznięcia go w krzaki).
W tym roku powstanowiłem, zrezygnuję z półśrodków i kupię prawdziwą nawigację turystyczną (to ostatnie słowo jest ważne, bo chodzi o niezbyt zaawansowaną turystykę terenową - ot takie wypady na parę godzin (max 10) utartymi szlakami - ale kolacja to już napewno w miejscu zakwaterowania).
Trochę poczytałem i już wiedziałem to będzie Oregon 450T + GPMapa ToPo, jeszcze trochę poczytałem, no i zaczęło się: a może Vista HCx (dotykowy i na dodatek nieczytelny ekranik to ja już miałem już w Samsungu ).
No to dotarłem do moich pytań do szanownych Kolegów:
Czy mapa topograficzna Europy preinstalowana w Oregonie 450T jest coś warta
(chodzi głównie o Austrię, Szwajcarię i Włochy - teren w miejscach bliskich cywilizacji)?
Jak jest z tymi ekranami, ile gorsza jest czytelność w Oregonie i czy da się z tym żyć (zakładająć, że czytelność jest dla mnie ważna)?
Czy zskanowane mapy papierowe i następnie wgranie do Oregona to dobre rozwiązanie czy tylko półśrodek?
Czy takie mapy (te papierowe do skanowania) mogą być dowolne czy muszą mieć siatkę GPS (o ile to dobrze nazwałem)?
W zeszłym roku czasie wakacji w Bieszczadach strasznie ucierpiał mój wizerunek u dzieci, o żonie nie wspominając. Piękny telefon Samsunga z GPS-em na pokładzie i Google maps, jak to nazwać, okazał się niewypałem (czytelność a właściwie brak czytelnosici wyświetlacza + problematyczne działanie samego GPS-u) tak dużym, że chciałem kilka razy się go pozbyć (jednak dbałość o środowisko powstrzymała mnie od pieprznięcia go w krzaki).
W tym roku powstanowiłem, zrezygnuję z półśrodków i kupię prawdziwą nawigację turystyczną (to ostatnie słowo jest ważne, bo chodzi o niezbyt zaawansowaną turystykę terenową - ot takie wypady na parę godzin (max 10) utartymi szlakami - ale kolacja to już napewno w miejscu zakwaterowania).
Trochę poczytałem i już wiedziałem to będzie Oregon 450T + GPMapa ToPo, jeszcze trochę poczytałem, no i zaczęło się: a może Vista HCx (dotykowy i na dodatek nieczytelny ekranik to ja już miałem już w Samsungu ).
No to dotarłem do moich pytań do szanownych Kolegów:
Czy mapa topograficzna Europy preinstalowana w Oregonie 450T jest coś warta
(chodzi głównie o Austrię, Szwajcarię i Włochy - teren w miejscach bliskich cywilizacji)?
Jak jest z tymi ekranami, ile gorsza jest czytelność w Oregonie i czy da się z tym żyć (zakładająć, że czytelność jest dla mnie ważna)?
Czy zskanowane mapy papierowe i następnie wgranie do Oregona to dobre rozwiązanie czy tylko półśrodek?
Czy takie mapy (te papierowe do skanowania) mogą być dowolne czy muszą mieć siatkę GPS (o ile to dobrze nazwałem)?