Mój kolejny Garmin (64) powoli pada

[sdsyc]

Mój kolejny Garmin (64) powoli pada. Gumki osłaniające się rozpadają. Przycisk włączający całkiem odsłoniony, o wodoodporności można zapomnieć. Tymczasowo zalepiłem łatką rowerową. Oglądałem 66s. Ładny, ale ładowanie przez mikro-USB jest kpiną. Podobnie 86S, ładowanie kpina, a ładowarka z dołu kosztuje tyle co nowy GPS. Ponadto kartę SD wkłada się do slotu, który po roku straci wodoodporność i będzie zalewana. Może ktoś wie, kiedy Garmin odkryje GPS z komora na baterię i ładowany dodatkowo jak radiotelefony są ładowane od stu lat. Ładowarką w cenie paczki papierosów. Ewentualnie złączem NEMEA - sak jak w starszych (79)

[Władek]

66s nie musi być ładowana, możesz korzystać z baterii lub akumulatorków zewnętrznie ładowanych. Rok temu kupiłem uchwyt ładujący za 129 zł (poza oficjalną dystrybucją), gdyż ja nie mam możliwości korzystania z baterii. Dla mnie raz zapakowana karta siedzi i nie mam potrzeby jej wyjmować, jak chcę coś zmienić, to podłączam sprzęt do kompa. Oczywiście wszystko zależy od preferencji i specyfiki użytkowania. Musisz również wziąć pod uwagę, że większy odbiornik łatwiej uszkodzić niż mniejszy. Kiedyś w małych telefonach szybki rzadko pękały, teraz widać jest to częste. W dobie zegarków i smartfonów nie liczyłbym na rozwój i udoskonalenie ręczniaków.

[Fenervil]

Można kupić całą obudowę za 200-300 zł i Garmin jak nowy. Po co kupować nowy.
Google> Garmin GPSMAP 64 Body