lukson pisze:To raczej nie ma znaczenia ponieważ Oregon nie rejestruje RAW-ów, tak aby podczas ich "wywoływania" testujący Oregona mógł nieświadomie zmienić/pogorszyć kolory.
Nie mówię o pogorszeniu, tylko o tym, czy pewne rzeczy będziesz widział, czy nie.
Na co dzień korzystam z trzech monitorów (niestety wszystkie LCD) EIZO, Iiama oraz wbudowanego w laptopa. W każdym z nich barwy, kontrast i głębia koloru jest zupełnie inna... 
lukson pisze:Tak czy inaczej ewentualne przekłamania kolorów, to co najwyżej niuanse pewnych odcieni kolorów (sporo RAWów wywołuję i jeszcze się nie spotkałem aby oglądając swoje zdjęcia na innych wyższej klasy monitorach jakiś kolor czy jego odcień notorycznie odbiegał od tego co widzę u siebie)
OK, tyle że moje pytanie o kalibrację Twojego monitora było ściśle związane z pytaniem o kalibrację monitora autora zdjęcia (i wynikającej stąd jego oceny). Ty prawdopodobnie z grubsza widzisz kolory takie, jak rzeczywiście rejestruje aparat, pytanie natomiast co widział autor zdjęć z Oregona :")
lukson pisze:Nie jest jednakowo na wszystkich zdjęciach ale dominuje ciemny żółty, wpadający w pomarańcz, lub zielony, na oko.
No widzisz, a ja siedzę teraz przy nieskalibrowanej Iiamie ProLite E1900S i nie widzę ani dominanty pomarańczu, ani zieleni... Przy czym mam świadomość że owa Iiama jest bardziej kontrastowa niż Eizo stojące obok, więc "gubię" na niej znaczną część odcieni obrazu... co też wpływa na odbiór zdjęcia (bardziej kontrastowe jest zwykle oceniane jako "lepsze", gdyż odbiorca zwraca przede wszystkim uwagę na "łatwą" ostrość)
lukson pisze:Jeśli dobrze zrozumiałem, to też jestem zdania że ciepłe barwy się dobrze "kojarzą", na co swego czasu postawił Kodak w swoich amatorskich slajdach i negatywach. W moim odbiorze za dużo jest ciepłych, pomarańczowych tonacji, nawet jak na takie sceny które naturalnie kojarzymy się z ciepłymi barwami, do tego wyglądają one dość sztucznie i raczej przywodzą skojarzenia z błędnym ustawieniem kolorów przez aparat.
Nie wypowiem się na temat oregona, bo jak napisałem wyżej, żaden z moich monitorów nie był kalibrowany. Do tego siedzę przy Maku, gdzie domyślnie są nieco inne ustawienia Gamma :")
Fajnie że przywołałeś temat Kodaka, właśnie chciałem do tego nawiązać. Dla mnie na przykład negatyw Kodaka wywołany w chemii Kodaka i odbity na papierze Kodaka był nieakceptowalny - ze względu na żółć właśnie. Ale wielu klientów mojej mamy (prowadzi zakład fotograficzny) właśnie takie zdjęcia preferowało, nawet gdy obok pokazywało im się próbkę skorygowaną do bardziej neutralnej tonacji.
W ogóle to jest śmieszna rzecz. Np. Fujifilm było nieakceptowalne w drugą stronę (zbyt chłodne barwy), najlepiej sprawdzał się natomiast miks - negatyw Fujifilm na papierze Kodaka...
Jeszcze weselej wygląda wywoływanie slajdów :")
lukson pisze:Fakt, poza tym być może autor wybrał zdjęcia raczej pod kontem ciekawszej treści, a nie pod kontem możliwości oceny jakości obrazu, stąd większość jest wykonana przy podobnym, bardzo ciepłym świetle i de facto z ogólnymi opiniami trzeba by się wstrzymać do czasu opublikowania większej ilości sampli.
Dokładnie. Poza tym co osoba, to opinia, dla mnie np. generalnie jakość zdjęć cyfrowych nadal ma się nijak do porządnie naświetlonego i obrobionego filmu... Trochę jak z płytą winylową i płytą CD - jedni słyszą różnicę, inni nie...