Po prawie dwóch tygodniach testów terenowych najwyższy czas opublikować trochę wyników. Czy 62s można zabrać w teren czy to tylko ładny (sic!) breloczek do kluczy albo dodatek do damskiej torebki?
Niektórych zapewne rozczaruję. W przeciwieństwie do mojej dyskwalifikującej recenzji Oregona, tym razem nie znalazłem żadnych poważnych powodów by nie wymienić starego Garmina na nowy model. Jeśli potrzebujesz nowego outdoorowego GPSa, to nie ma się co długo zastanawiać - kupuj 62s lub 62st (niektórzy twierdzą że ładniejszy). Lubisz swojego 60CS/60CSx ale brakuje Ci nowinek takich jak profile, rastry albo zdjęcia satelitarne? Wystawiaj swój stary odbiornik na ulubionym serwisie aukcyjnym (póki ceny jeszcze nie spadły) i kupuj 62s(t) - nie będziesz zawiedziony. Jesteś posiadaczem eTrexa i zastanawiasz się na przesiadką? 62-ki są co prawda trochę większe, ale wciąż poręczne - jeśli to nie jest dla Ciebie dyskwalifikujące, patrz punkt poprzedni. Masz Dakotę? Niech Cię ręka boska broni przed zakupem okrojonego 62! Ale jeśli możesz dołożyć trochę grosza i kupić 62s, to nie ma co się długo zastanawiać. Gdyby nie rozdzielczość ekranu, to polecałbym nawet natychmiastowe wyrzucenie do kosza odbiorników typu Colorado czy Oregon (szczególnie Oregona sprzedać może być ciężko - ekran słaby i się rysuje
). Niestety rozdzielczość to najsłabszy punkt serii 62s. Ekran jest pod każdym innym względem fantastyczny, ale do wyświetlania rastrów i zdjęć satelitarnych pikseli trochę brakuje - bądźmy szczerzy - w tym przypadku to trochę jak lizanie cukierka przez szybę. Zabrakło naprawdę niewiele do odbiornika idealnego.
62s to może nie model rewolucyjny, ale naprawdę solidna ewolucja. Odbiornik osadzony w naprawdę dopracowanej serii 60, ze sprawdzonymi nowościami nowych "eksperymentalnych" modeli (Colorado, Oregon). Czułość odbiornika jest więcej niż zadowalająca. Może odbiornik trochę naciąga wyświetlając wszystkie słupki w centrum mieszkania, ale i tak uważam że czułość i precyzja w trudnych warunkach są imponujące. Jeśli chodzi o budowę i odporność, to można na 62-kach polegać. Zarówno testy wodne jak i uderzeniowe wypadły więcej niż pomyślnie. Konstrukcja i obsługa są zoptymalizowane i dopracowane jak to w Garminowych klawiszowcach. Co więcej, mimo poważnych zmian firmware, nie znalazłem nawet zbyt wiele błędów wieku dziecięcego. Nowe komponenty i funkcje, takie jak komunikacja bezprzewodowa z sensorami i innymi odbiornikami, kompas 3-osiowy, profile, mapy rastrowe czy zdjęcia satelitarne, naprawdę działają i są przydatne. To nie pierdoły typu EcoRoute - odnoszę pozytywne wrażenie, że po serii ostatnich działań pozorowanych w Garminie ponownie do głosu zostali dopuszczeni inżynierowie. Tak trzymać.
No ale czas na konkrety. Tradycyjnie zaczynamy od tracków, a przed wyjściem na szlak...
Testy balkonoweW moim przypadku balkonem został wewnętrzny parapet okna. Odbiornik przez okno widział trochę nieba poprzez gęste drzewa liściaste. Lewa strona całkowicie zasłonięta przez gruby mur, tuż nad oknem metrowej szerokości okap. Po prawej stronie trochę gratów, na przeciwko dwupiętrowy budynek. 60CS nie jest w stanie złapać pozycji, Oregon ją dość szybko łapie ale czasem gubi (w czasie gdy ją ma, raportowana dokładność oscyluje wokół 20-30m), 62s łapie pozycję dłużej ale później ją trzyma i pokazuje więcej słupków (raportowana dokładaność oscyluje wokół 10-20m).
Kliknij wykresy aby powiększyć.
Po pozostawnieniu 62s na parapecie przez 18 godzin widzimy że przytłaczająca więszkość pomiarów mieści się w kole o średnicy 30 metrów (górny wykres), tak więc mimo trudnych warunków błąd nie przekracza 15 metrów. Imponujące. Co prawda błędy rzędu 30 metrów nie są niespotykane (dolny wykres), a nawet odbiornik wykonał jedną kilometrowej długości wycieczkę po okolicy, ale jak na tak słabą widoczność nieba wynik wydaje się doskonały.
Na rowerzeAby określić praktyczną dokładność wyznaczania pozycji, wykonałem kilka wycieczek rowerowych tą samą trasą w różnych dniach i o różnych porach. Warunki miejskie, zabudowa kilkupiętrowa, ale byłem dość mocno nachylony nad odbiornikiem zamocowanym na mostku.
Jak widać na powyższym, większość pomiarów idealnie wpasowuje się w mapy w skali 1:25000 powiększone do skali 1:2500 (1 piksel to 25 cm, górny wykres) - tylko zielony przejazd nieco odstaje (przy cyjankowym prowadziłem rower na przejściu zamiast przejechać rondo, więc track jest doskonały). Na mapie powiększonej do skali około 1:10000 (dolny wykres) track idealnie biegnie wzdłuż drogi i widać nawet przy której krawędzi jezdni jest pas rowerowy. Niestety widać też serię błędów grubych, przypominających balkonowy spacer po okolicy. Błędy takie zdają się występować od czasu do czasu i chyba częściej niż w Oregonie, ale nie są wielkim problemem i łatwo je wyłapać.
Na spacerzeOczywiście wybrałem się też na prawdziwą wycieczkę by powędrować trochę z odbiornikiem po wybrzeżu. Teren był raczej otwarty, ale jako że zapomniałem zapięcia, odbiornik trzymałem po prostu w dłoni albo w kieszeni.
Tracki idealnie odpowiadają rzeczywistości, pokrywając się ze szlakami i linią brzegową map 1:25000 (powiększone do 1:12500). Nie ma się do czego przyczepić.
Porównanie z Oregonem i Edge 705By porównać
62s z
Oregonem prześledziłem 62 km moich tracków rowerowych. Tracki różniły się zauważalnie tylko w dwóch miejscach. Znalazłem jeden błąd 62s na zakręcie i jedną niedokładność Oregona w gęstej miejskiej zabudowie. Nie znalazłem żadnych błędów grubych tak jak przy wcześniejszych testach balkonowych czy rowerowych. W każdym przypadku na potrzeby wizualizacji mapa 1:25 000 została powiększona do skali 1:5000 (1 piksel to 50 cm).
Powyżej 62s trochę zarzuciło na zakręcie. Oregon pojechał poprawnie.
Powyżej Oregon pojechał trochę po bandzie, 62s trzyma się prawidłowo krawędzi jezdni.
By porównać
62s z
Edge 705 prześledziłem 37 km tracków rowerowych. Znalazłem dwa błędy i dwie niedokładności 62s. Edge się sprawiał bez zarzutu, ale muszę przyznać że mógł mieć minimalnie lepsze warunki odbioru. Ponownie mapa 1:25 000 została powiększona do skali 1:5000 (1 piksel to 50 cm).
Powyżej 62s opuścił na chwilę obręb drogi, Edgowi się to nie zdarzyło ani razu.
Powyżej dwie wpadki 62s.
Powyżej dwukrotny przejazd tą samą drogą. 62s zanotował minimalnie większy rozrzut pomiarów w porównaniu z Edge.
Czytaj dalej: Testy wodne i uderzeniowe