Czy Garminowi brakuje pomyslow ?

[Rafal_k]

A ja myślę, że kierunek rozwoju jest widoczny (a że w mojej ocenie niezbyt mądry to inna sprawa). Nuvi staje się urządzeniem multimedialnym, takim gps z ipodem, tyle, że ani z niego porządny gps ani ipod (ani telewizor). Nowy nuviphone będzie konkurować z iphonem, i znów będzie duże zdziwienie, jak się okaże, że kiepski z niego gps a i telefon byle jaki. Radzę poszukać w YouTubie reklamówek nuviphona przygotowanych na tegoroczny finał SuperBowl. Perełki Zaś podstawowa funkcjonalność będzie rozwijana pod dyktando konkurencji. Szczęśliwie nie udało im się kupić TeleAtlasu, boby pewnie w rezultacie tego sukcesu splajtowali...

[wojtek]

A mnie się nuviphone podoba
Czekam tylko na dokładny opis opcji samej nawigacji. Jeśli będzie to wersja wykastrowana prawie ze wszystkiego (vide n200) to nie interesuje mnie, jeśli jednak będzie to odmiana MobileXT to jak najbardziej.

Wojtek

PS. pozostaje oczywiście kwestia baterii, wieszalności i takie tam

[GPS Maniak]

A ja myślę, że kierunek rozwoju jest widoczny (a że w mojej ocenie niezbyt mądry to inna sprawa). Nuvi staje się urządzeniem multimedialnym, takim gps z ipodem, tyle, że ani z niego porządny gps ani ipod (ani telewizor).

Zgadzm się. Owszem doświadczeni garniakowcy radzą sobie z tym wszystkim, ale zwróćcie uwagę ile kłopotów spowodowało odejście od dawnej idei urządzenia dedykowanego: pamięci niedostępnej dla użytkownika. Dziś Nuvi i - o zgrozo - nawet Colorado przypomina pod tym względem bardziej PDA niż Garmina z dawnych czasów. Zaczynają się kłopoty:
- ktoś usunął sobie jakiś plik i Nuvi zaniemówił
- ktoś inny wręcz sformatował Nuviego no i kłopoty na całego
Żeby było śmieszniej PDA po Hard Resecie wraca do stanu używalności Nuvi np. po sfarmotwaniu - nie koniecznie.

Oczywiście można mówić, że to sprzęt wyłącznie dla świadomych użytkowników (a może odwrotnie?) i zasada: włącz i jedź (a nie katuj sprzętu) nadal obowiązuje, ale ja odbieram to inaczej. To co było do niedawna największą zaletą urządzeń dedykowanych: stabilność i pewność pracy minnęło bezpowrotnie wraz z "nową filozofią".

PS. pozostaje oczywiście kwestia ..... wieszalności

No właśnie

[Alferek]

I juz niedługo będziemy mieli sytuacje typu:
- na uliczce osiedlowej X wielki korek samochodów, a w każdym nawigacja TomTom,
- na uliczce Y drugi korek, a w każdym samochodzie Garmin,
- na autostradzie pusto i śmigają samochody bez nawigacji. Ale te nas nie interesują

Wbrew pozorom nie jest to absurd. Kiedyś dla zabawy jechałem do jakiejś dziury pod Wieliczką. Ciemno, listopad i w ogóle gdyby nie GPS to by się można było tam zgubić. Pech chciał, że testowałem Garmina (GPMapa) kontra TomTom. Dojechałem do skrzyżowania i Garmin kazał jechać w lewo a TomTom w prawo...
Więcej tej zabawy już nie próbowałem.

[PouchX]

Garmin zastawał sprytną strategię... i to był pewnie ich pomysł.

Przez jakieś 2-3 lata wprowadzał na rynek odbiorniki pozbawione funkcji jakie miały np Quest, 2610 itp... dlatego, że nie miał specjalnie konkurencji.
Lub inaczej... konkurencja oferowała bardzo niewiele.

Użytkownicy o tych funkcjach zapomnieli po byli zachwyceni widokiem 3D, nową szatą graficzną i innymi bajerami.

Teraz Garmin do modeli z najwyższej półki dorzuca te "zapomniane" funkcje.... a użytkownicy się tym podniecają

PS. Chodziło mi tu głównie o samochodówki.

[kac78]

Ja miałem wcześnie tom toma w komórce jakies 3 miesiące temu przesiadłem sie na nuvi 250 i pierwsze co to poraziły mnie kolory które sa nie
ukrywając paskudne bo różowa droga w nocy wygląda fatalnie ,do tego brakowało mi tak oczywistych funkcji jak pokazywanie na bieżąco czasu tudzież pozostałej odległości itd.
Podkreślam sie nigdy nie miałem styczności z wyższymi modelami nuvi ale w tomku niezależnie od urządzenia soft był taki sam .
Obecnie przesiadłem sie na TomToma Go 720 i teraz znowu brakuje mi funkcji z nuviego tj podawanie najwyższej prędkości czasu postoju itd .
Tym samym według mojej opinii urządzenia idealne nie istnieją i wszystko to kwestia przyzwyczajenia .
Nie jestem jakimś fanem bajerów do niczego nie służących ale taki wyglad w Tomku mi sie podoba i ułatwia życie

za parę lat wszyscy bedziemy mieli navi seryjnie w autach i bedzie spokój z kradzieżami i zabieraniem urzadzeń do domu
w żony aucie mam navi oryginał tylko ze jest ona z 2001 i wygląda jak namalowana w paincie przez dziecko
z biegiem lat robi sie tylko lepiej

[Kaufman]

za parę lat wszyscy bedziemy mieli navi seryjnie w autach i bedzie spokój z kradzieżami i zabieraniem urzadzeń do domu

Może i w autach będziemy mieć seryjne navi ale to "nie zabieranie" odbiorników do domu to nie przejdzie. Przynajmniej w naszym gronie

[kac78]

wracając do nuvi
w tunelach zachowuje sie rewelacyjnie a tomtom od razu gubi zasięg
mi to sie marzy żebym mógł sobie moja navi zostawiac w samochodzie bez strachu tak jak Ty to możesz zapewne robic mieszkając w DE.
Zupełnie OT to pamiętam jak chyba w 2006 r szukając noclegu zajechałem do Rosenheim i na jakimś osiedlu szukałem jakiegoś pensjonatu a tam wszystkie garaże otwarte a w wiekszosci stały kabriolety ze zdjetym dachem ,jeszcze wiekszym szokiem był pobyt w szwecji w 95 roku

[Kaufman]

wracając do nuvi
w tunelach zachowuje sie rewelacyjnie a tomtom od razu gubi zasięg
mi to sie marzy żebym mógł sobie moja navi zostawiac w samochodzie bez strachu tak jak Ty to możesz zapewne robic mieszkając w DE

Ja bez moich odbiorników to bym tu przepadł z kretesem Fakt że jak na razie nikt się nie połakomił na moją nawigację no i nie ściągam jej za każdym razem. Trzeba powedzieć że pod tym względem to jest tutaj na poziomie. Ale prawda też taka że jak jadę autostradą to nawigacja prawie w każdym samochodzie jest. Oktutnie się to rozpowszechniło

[consigliero]

No tak , wygląda na to że bez nawigacji nie da się jeździć , a dla mnie to fajny i przyjemny gadżet w samochodzie . Bo jadąc samochodem nie jest trudno pasażerowi popatrzeć na mapę aby się zorientować w sytuacji. Nie wiem jak większość tutaj ale ja okres intensywnej jazdy samochodem głownie zagranicę mam już za sobą a po Polsce jak nie było mam i tak używałem atlasu samochodowego. Jazda za granicę polegała na szybkim przejeździe po autostradach i tutaj GPS był bardzo pomocny , aszczególnie jedna jego funkcja "daleko jeszcze?" zamienne z jak długo jeszcze. Sprawa znalezienia się na miejscu może była kłopotliwa za pierwszym razem (jak się nie miało GPS'u) natomiast za 2 i n-tym już nie. Jeszcze nigdy nie zdażyło mi się tak pobłądzić jak ufając nawigacji Becker która w środkowych niemczech kazała mi jeździć w kółko a ponieważ nie miałem mapy to nawet nie mogłem się zorientować który kierunek jest włąściwy. Pierwszy GPS kupiłem jak zaufałem w Chorwacji 2 kolegom że znajdą o 10 w nocy przy dość wzburzonym morzu wejście do naszej zatoki(15 minut jazdy w dzień), Po 5 godzinach bładzenia po nocy popłynąłem na duże jasne światła i okazało się że zamiast na Hvarze wylądowaliśmy na wyspie Brać.Tutaj GPS jest dla mnie nie tylko gadżetem jest to bardzo pomocne a wręcz nieodzowne urządzenie.
Motocykl i turystyka motocyklowa też jest dla mnie miejscem gdzie GPS jest pożytecznym a nie tylko bajeranckim urządzeniem.Wynika to ze sposobu w jaki ta turystyka jest uprawiana.Tutaj liczy się unikanie szybkich dróg , przynajmniej dla mnie, wygodą jest też to, że kontrola pozycji na mapie jest bardziej kłopotliwa niż w samochodzie, natomiast nigdy z tej mapy już nie rezygnuję (papierowej).

Pozdrawiam

[Drogowiec]

nigdy z tej mapy już nie rezygnuję (papierowej).Pozdrawiam

Rezygnacja z papierowej mapy graniczy z głupotą. W końcu GPS to tylko "głupia maszyna", która ma swoje algorytmy obliczania tras (niekoniecznie bezbłędne). Można za to wyrzucić do kosza dokłądne atlasy.

Mapa rulez

Pozdrówka