Ranger pisze:Co do ustawień - ja tam żadnego dyskomfortu nie czuję z tym co używam

A co masz niby mówić? Zresztą brak dyskomfortu nie oznacza, że komfort jest pełen - prawda?

A pytanie jakie mnie nurtuje jest takie: czy nie używasz innego ustawienia, bo naprawdę uważasz że "kierunek góra" nie jest lepszy od "PN góra", czy dlatego że stawiając na raster i mając do wyboru: albo bałagan z napisami albo rezygnacja z "kierunek góra" wybrałeś mniejsze zło
A tak naprawdę to wystarczy przyjrzeć się ludziom, którzy weszli na taką czy inną górkę i są zainteresowani otoczeniem. Co robią? Obracają się na pięcie by zorientować mapę, bo bez tego wyraźnie trudniej powiedzieć co widać na horyzoncie. W każdym bądź razie ja jeszcze nie spotkałem gościa, który stojąc na Wetlińskiej twarzą do słońca i trzymając "normalnie mapę" tzn. opartą dolną krawędzią o brzuch
(czyli de facto do góry nogami względem kierunków świata) potrafił coś sensownego powiedzieć na temat otaczających górek. Oczywiście wiem, że orientację mapy w GPSie - już podczas wędrówki - można zastąpić orientacją samego GPSu, a jakiś tam odsetek ludzi robi to w myślach bez większych wpadek, co wcale nie oznacza, że jest to rozwiązanie lepsze od automatycznej orientacji podanej "na tacy".
Kolejna zagadnienie związane z orientacją mapy jest jednak jakby mniej dyskusyjne, bo nie bazuje na pojęciu dyskomfortu, lecz na liczbach. Otóż chodzi to, że
(w Locusie też można to tak ustawić), podczas wędrówki z ustawieniem "kierunek góra" kursor znajduje się w dolnej części ekranu, dzięki czemu widzimy znacznie więcej mapy "przed sobą", co uwidacznia się szczególnie podczas wędrówek w kierunku zbliżony do W<->E.
W różnych "pudełkach" i w różnych aplikacjach może to różnie wyglądać, ale w Oregonie np. przy zoomie 300m:
te wartości wynoszą odpowiednio trochę ponad 700m i nieco mniej niż 2000m. Przy czym nie chodzi tu o liczby bezwględne, bo te oczywiście zależą od ustawienia zoomu ile o proporcje. To ponad 2,5 raz więcej mapy "przed sobą"

Naprawdę uważasz że to jest bez znaczenia? Szczególnie przy mapie, która jest stosunkowo słabo "zoomowalna"? Rozumiem, że dyskomfortu nie czujesz, ale nie powiesz chyba że nie czułbyś większego komfortu, widząc większy kawałek mapy przed sobą?
A propos końskich szlaków. Tyczki czasami widać, ścieżek z reguły nie. Moim zdaniem tymi szlakami uczęszcza jeszcze mnie koniarzy niż turystów na tych zarośniętych już ścieżkach dydaktycznych. Sądzę jednak że ... konie nie narzekają
