Plezi pisze:popej pisze:
O czym ty piszesz? Jaka płynność w korku

Jeden pas czy dwa, przeciętnie czeka się tyle samo. Za to w przypadku jednego pasa przejedziesz 2x dłuższą trasę w korku. Oczywiście kolejne podrygi będziesz robić 2x częściej, bo czas ten sam...
Popej jestes w bledzie. Zakladasz idealna sytuacje kiedy samochody z dwoch pasow beda jechaly jeden do jednego i do tego beda tak ustalaly predkosc ze ten ktory wpuszcza nie bedzie musial przychamowac itd...
Całkowicie zgadzam się z kolegą
Plezi,
popej myślę że nie masz racji
Załóżmy 2 sytuacje (w przypadku kiedy następuje zwężenie jezdni jedokierunkowej tylko do 1 nitki). Pierwsza to taka, że samochody jadą jeden za drugim stałą prędkością 20 km/h -
ale jadą.
Druga sytuacja: prawym pasem jedzie sznur samochodów a z lewego "wciskają" się "cwaniaki". Wpuszczenie takiego gościa spowalnia korek do tego stopnia, że co chwilę trzeba stawać. Gość który próbuje się wcisnąć musi popatrzyć w lusterko, "wyczuć" intencje jadącego w sznurku (czy ten ustąpi czy nie), wrzucić 1, natomiast ustępujący hamuje co powoduje zatrzymanie się jadących z tyłu - i tak jak brazylijska fala na stadionie powoduje zatrzymanie się kolejnych. Zauważyłeś na pewno jak ludzie ruszają spod świateł (co dla mnie jest absolutną żenadą). Nie przytaczam tu już przykładów, kiedy stojący jako pierwszy "zagapi" się gdzieś i na zielonym świetle tamuje cały ruch. Ale zwróć uwagę na sposób ruszania. Pierwszy wrzuca 1 i jedzie. Drugi zamiast wrzucić 1 w momencie zapalenia się światła pomarańczowego, wrzuca ją dopiero, kiedy ten pierwszy jest już 10 metrów przed nim. Kolejny podobnie jak drugi, itd...W rezultacie przez światła przez które może za jednym razem przejechać 10 samochodów przejeżdża ich np. 6.
W USA samochody w miarę możliwości ruszają
jednocześnie.
Zapalone jednocześnie światło czerwone i pomarańczowe jest sygnałem do wrzucenia biegu 1.
Podobnie jest w korku, kiedy trzeba ruszać po wpuszczeniu przed siebie "cwaniaka" z sąsiedniego zamkniętego pasa.
Pozdrawiam, Michał