A oto gwiazda, którą widzieli na Wschodzie, szła przed nimi, aż przyszła i zatrzymała się nad miejscem, gdzie było Dziecię.
Od wielu lat wyobrazałem to sobie własnie w ten sposób, że "zatrzymanie się" gwiazdy Mędrcy stwierdzili uzywając własnie Laski Jakuba ( lub czegoś w tym stylu). Nawet jeśli szli jakimś traktem, to dane nawigacyjne, czy np. na rozwidleniu szlaków pójść w lewo, czy w prawo skądś trzeba mieć. Czy np. stanąć na pierwszy popas gdy odległość między dwoma najwyższymi szczytami gór na widnokręgu jest na szerokość dużej, czy małej klapki Laski Jakuba i na jakiej podziałce itp. A nawet mierząc wyciagniętą ręką, (jak Egipcjanin na rysunku poniżej) to czy na samą pięść, czy na pięść z kciukiem. itp.itd. To ponoć była cała wielka wiedza nawigatorów i przewodników karawan.
Jeszcze słyszałem o takich ludziach w karawanach 20 lat temu, niewiele z tego podówczas rozumiałem, nieraz jak zachorował - szczególnie mężczyzna - to w szpitalu potrafiła biwakować pod łóżkiem cała grupa.Tych z "patykami" uważaliśmy za różdżkarzy (każdy bowiem sądzi według swego rozumu, wieku i wiedzy). Dodatkowo tylko niektórzy z tych nomadów znali arabski i mogli się komunikować z personelem, większość mówiła w swoich językach nieznanych ludnosci miejscowej i raczej już osiadłej. Więc kontakt był śladowy. Mówiono, że niektóre z tych patyków mają zakarbowaną całą trasę jakąś tam ważną w tajemnym kodzie. Dodatkowo opowiadano, że kombinacji tych patyków używano do wykrywania żył wodnych (na kształt naszego różdżkarstwa) i że wykorzystano to do lokalizowania olbrzymich podziemnych źródeł i złóż wody, którymi potem miała być pompowana woda nad morze dla nawodnienia pól. Faktycznie przez pustynię szła rura, że w srodku mógł się zmieścić autobus.
Skoro już zacząłem przynudzać, to dodam jeszcze, że w młodości cokolwiek mnie irytował fakt, że koło Dziecięcia kręcą się jakieś pastuszki, kozy, owce itp. Jednak
doznałem olśnienia stanąwszy w 1989 roku przed szopką zrobioną przy kaplicy sióstr zakonnych w mieście Darnah (Derna) w Libii. Zrozumiałem wtedy głębię prawdy tkwiącą w tekstach opisujących to zdarzenie. Przecież gdziekolwiek się nie pojechało i nie polazło w jakieś kompletne niby bezludne pustkowie - to prędzej czy później skądsiś wyłaziły pastuszki, kozy, owce. Naprawdę nieraz to chyba spod ziemi. Po jakimś roku było jasne, że nic nie ujdzie ich oczom. W tym kontekście obecność pastuszków przy Narodzeniu jest dzisiaj dla mnie rzeczą oczywistą,
niezbędną.
Dlatego ( może w zbyt lakonicznym skrócie - dla niektórych) przypomniałem podanie Testamentowe o Lewim, który od ojca Jakuba otrzymał laskę, by mógł przemierzać Świat (pozostali synowie dostali po kawałku Palestyny).
Czy laskę mieli też Mędrcy (Trzej Królowie) ?? Mnie się to wydawało oczywiste, oni, albo jakiś ich przewodnik z karawany. I podświadomie słyszę jak krzyczeli
: "Sight n'go !!"Poniżej kilka obrazków:
Najprostsza Laska Jakuba:Łódź egipska z nawigatorem, pomiar na "rękę":powiększenie detalu: Rysunki z książki kpt. Józefa Gawłowicza "Nawigacja wczoraj i dziś"
Pozdrawiam Krzysztof