Ranger napisał(a):Podejście nie jest wyłącznie moje, rozejrzyj się, ktoś takie rzeczy oferuje i ktoś kupuje.
Popularność wyrobu, nie jest miernikiem jego jakości, ale dowodem na dobry marketing.
Bywało też - w czasach PRLu - że popularność była wynikiem konieczności - patrz: popularność Fiata 126p.
A tak poważniej. Oczywiście że część ludzi korzysta z tego typu "sztywnych" rozwiązań. Nie widzę w tym niczego złego. Problem w tym, że to tylko jeden ze sposobów na korzystanie z GPSu, który zupełnie niepotrzebnie tak bardzo promujesz. Dla równowagi ja promuję drugi sposób.
A propos cerkwi. Rozumiem w czym rzecz. Ale nie bardzo mnie to nie przekonuje. Przeglądanie 80 czy 100 mini fotek w poszukiwaniu tej jednej cerkwi, której to fotografię widziałem kilka dni wcześniej w przewodniku czy w internecie i którą teraz chciałbym odwiedzić jest w moim odczuciu nieporozumieniem. Prawdopodobieństwo, że akurat odnajdę właściwą cerkiew po fotce jest bliskie zera. Prędzej odnajdę interesujacy obiekt po nazwie wsi, niż po fotce. Inna rzecz, że rozpatrując ten konkretny przykład, należy stwierdzić iż większość tych cerkwi nie różni się aż tak bardzo, aby dostrzec poważne różnice na ekranie 2,6'. Dlatego też w mojej komórce nie mam żadnej fotki cerkwi, pomimo że - jak każdy chłopiec - jestem gadżeciarzem i pomimo że czasami cerkwie oglądam Odrębnym zagadnieniem jest fakt, że zwiedzanie zabytków jest typowym przykładem turystyki krajoznawczej, co do której zgodziliśmy się iż można w niej z powodzeniem stosować zasady prowadzenia "za rączkę" tzn. zasady wcześniejszego planowania. Zatem odpowiednie waypointy/POI należy przygotować (wyróżnić) jeszcze wówczas gdy mamy dostęp do PCta i potem w terenie nie zastanawiać się za bardzo która cerkiew jest którą. Zresztą przy kilku wyróżnionych nawet przy mojej sklerozie będę wiedział co w trawie piszczy.