To raczej jest coś za coś
Wzrost możliwości rozwiązania to także wzrost komplikacji, jest coś jeszcze co trzeba wiedzieć czy opanować.
Stąd patrzę na tego typu wywody z przymrużeniem oka, bo za tych wiele możliwości też jakaś cena jest.
Kolejna kwestia - a co jeżeli producent władował np. masę danych ogólno-geograficznych, a nie ma danych np. geologicznych o które może mi chodzić ? Z tego punktu widzenia można potraktować tych wiele wszytych w mapę informacji jako nieprzydatny balast
Dalej - może po prostu odbiornik nie umie tego, czego bym od niego oczekiwał ?
To co za różnica, że robi wiele niepotrzebnych mi rzeczy ? Kolejny balast
Dziś mamy takie czasy, że wiele danych można pozyskać z różnych źródeł zewnętrznych. Więc albo można chcieć być skazanym na widzimisię jakiegoś producenta, albo nie być i korzystać z różnych źródeł.
Zresztą tego typu baz tematycznych może być tak wiele, że chęć ich zmieszczenia w jednej mapie (czy nawet zestawie map) i w jednym odbiorniku brzmi trochę jak utopia.
Typu - całość mapiarskich zasobów światowych w jednej komórce (tu z lekką przesadą)
Rzecz nie w tym by posiadać wszystkie te informacje, ale mieć dostęp do tych w danym momencie potrzebnych.
Można również twierdzić, że moje potrzeby coś zaspokaja. Zgoda, ale to nie oznacza, że zaspokaja potrzeby wszelkie i wszystkich
Jak z tego widać, podejścia do tematu można mieć zupełnie różne
Pozdrawiam
Ranger