Garmin Dakota - i pogawędki o kompasie ....

Dyskusje bliżej lub dalej związane z GPSami, zawsze jednak w doborowym towarzystwie.
asandrzej
Garniak
Posty: 5488
Rejestracja: 13 lut 2008, 20:24

Re: Garmin Dakota - i pogawędki o kompasie ....

Post autor: asandrzej »

GPS Maniak pisze:Jeżeli rano przed wyjściem na wycieczkę widzisz, że droga na mapie biegnie tak jak powinna, to znaczy że kompas w garminku jest prawidłowo skalibrowany. Koniec tematu....
To z jaką dokładnością jesteś w stanie ocenić precyzyjność wskazań kompasu
na podstawie mapy na ekranie odbiornika.

andrzej
" Jak to nie zachwyca Galkiewicza, jeśli tysiąc razy tłumaczyłem Galkiewiczowi, że go zachwyca,"
z mapami i GPS-em jest podobnie.
cytat: Witold Gombrowicz
Palmtop-aplikacja Garmin Que
Awatar użytkownika
Ciutnik
Bywalec
Posty: 153
Rejestracja: 16 mar 2007, 15:19
Lokalizacja: Wawa (2oo Zone)

Re: Garmin Dakota - i pogawędki o kompasie ....

Post autor: Ciutnik »

Mariusz65 pisze:
Ciutnik pisze:
Mariusz65 pisze:Zadałem pytanie czy z Vistą tak można ale nikt nie odpowiedział...
No jakże? Nawet pokazałem na fotkach, że nie da się skalibrować Visty na łódce z Twojego przykładu!
A ja na podstawie Twojej fotki widzę, że się właśnie da! ;-)
Oczywiście masz rację - moje przeoczenie, iż nie sprecyzowałem, że mam na myśli techniczną stronę przedsięwzięcia :) Kalibrując Vistę mamy mniej więcej 20 sekund na wykonanie pełnego obrotu, a obrotów należy wykonać dwa. Stąd moje przekonanie o braku możliwości skalibrowania Visty z łódką :)
saper pisze:żebym siedząc na kasprowym na podstawie kompasu mógł określić że spoglądam na świnicę nie na giewont i do takich celów kalibrowanie go przy każdym włączeniu jest śmieszne bez względu na to co mam w plecaku.
I o to właśnie chodzi! A co do potrzeby w ogóle posiadania kompasu w GPS-ie, to mając podobne doświadczenia, całkowicie zgadzam się z Tobą:
saper pisze:Miałem Oregona 200 bez kompasu i chodząc po lesie na "przełaj" dochodzę do ścieżek które twożą coś takiego X i co? Żeby określić kierunek muszę jak głupek gonić z gps po krzakach żeby zadziałał kompas gps. Z 300 nie muszę tego robić.
Pozdrawiam.
Maciej 'Ciutnik' Woźniak ::: 276c + eTrex 30
Awatar użytkownika
GPS Maniak
Radny
Posty: 13457
Rejestracja: 16 mar 2007, 02:55
Lokalizacja: Poznań / Lesko
Kontakt:

Re: Garmin Dakota - i pogawędki o kompasie ....

Post autor: GPS Maniak »

saper pisze:Do wędrówki na krechę doskonale sprawdza się ustawienie kompasu na kurs ... zszedłem z kursu 50m które spokojnie mogę sobie nadrobić w dalszej części wędrówki.
Różnica polega przede wszystkim na tym, że człowiek ma świadomość iz zboczył z pierwotnie wytyczonej linii i faktycznie może do niej wrócić. Czy to potrzebne? Każdy musi rozważyć sam.

Dyskutując o kursie i namiarze w turystyce pieszej trzeba by wrócić do korzeni i czasów wędrówek "z igiełką":
1) Znamy azymut na cel, wędrujemy, a tu przeszkoda. No to odbijamy w bok i liczymy kroki (albo czas), po czym po jakimś czasie, gdy przeszkoda jest już za nami wracamy do pierwotnej linii kursu idąc odpowiednią ilość kroków (czasu) w kierunku równoważnym. To typowa piesza nawigacja z "linią kursu"
2) Alternatywą - po zboczeniu z kursu - było zatrzymanie się w jednoznacznie zlokalizowanym miejscu (krzyż, kapliczka, głaz) i wyznacznie nowego azymutu. To odpowiednik GPSowej nawigacji z "linią namiaru".

Wadą pierwszej metody jest konieczność liczenia tego czy owego parametru wędrówki, wadą drugiej konieczność posiadania super szczegółowych map, które umożliwią ustalenie nowej "pozycji stania".

Era GPSu problem leśnej nawigacji "na krechę" rozwiązała do bólu skutecznie. GPS:
1) sam liczy bieżące odchylenie od linii kursu, zatem łatwo do niej wrócić bez liczenia kroków/czasu etc.
2) zna swoją pozycję bez mapy, zatem na bieżąco wyznacza nową linię namiaru

W sumie, w przypadku GPSu, różnica pomiędzy linią kursu i linią namiaru sprowadza się nie tyle do efektu końcowego (osiągnięcie celu), ile raczej informacji o tym na ile się nie trzymamy pierwotnie wyznaczonego kursu i ewentulanie "techniki wędrówki".

Efekty wędrówki z linią kursu (z lewej) i linią namiaru (z prawej).
2.jpg
Pozdrawiam Lechu

Plecak: Garmin Fenix 5X + Xiaomi Mi Max 2 a czasami: Oregon 600T, Rino530HCX Był: Summit, Vista, 60CS, 60CSX, 62ST, eTrex30, eTrex10, Fenix3, Epix
Samochód: 3490T Był: 200, 205T, 1200T
Awatar użytkownika
GPS Maniak
Radny
Posty: 13457
Rejestracja: 16 mar 2007, 02:55
Lokalizacja: Poznań / Lesko
Kontakt:

Re: Garmin Dakota - i pogawędki o kompasie ....

Post autor: GPS Maniak »

asandrzej pisze:To z jaką dokładnością jesteś w stanie ocenić precyzyjność wskazań kompasu na podstawie mapy na ekranie odbiornika.
Na pewno z większą niż zapewni mi to breloczek. Ponadto:
- Skoro będę korzystał z kompasu właśnie na tym ekraniku, to na tym ekraniku sprawdzam poprawność kalibracji.
- Mam neutralny wzorzec. To ważne. Bo wadliwie wykonana kalibracja może przysporzyć nieco kłopotów. Dlatego też jestem wrogiem kalibracji "w lesie", gdzie po prostu nie mogę jej sprawdzić. No chyba że słoneczko świeci. Słoneczko też może być wzorcem. Ale po co to? Rano sprawdzam na drodze i starczy.
Pozdrawiam Lechu

Plecak: Garmin Fenix 5X + Xiaomi Mi Max 2 a czasami: Oregon 600T, Rino530HCX Był: Summit, Vista, 60CS, 60CSX, 62ST, eTrex30, eTrex10, Fenix3, Epix
Samochód: 3490T Był: 200, 205T, 1200T
Awatar użytkownika
popej
Garniak
Posty: 6461
Rejestracja: 10 kwie 2007, 23:22
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Re: Garmin Dakota - i pogawędki o kompasie ....

Post autor: popej »

A tak na serio, ktoś z Was nawigował na lądzie wg kompasu w GPS?
Jakoś mi się nie zdarzyło. Nawet jak czasami kompas uczestniczy we wskazaniu kierunku do celu, to jego dokładność zwykle wystarcza do stwierdzenie, którą ścieżkę wybrać ;)
popej
Montana 700, Enduro 3, 3540T, PL Topo, OSM, CNE; PocoX3Pro, OsmAnd+
Awatar użytkownika
GPS Maniak
Radny
Posty: 13457
Rejestracja: 16 mar 2007, 02:55
Lokalizacja: Poznań / Lesko
Kontakt:

Re: Garmin Dakota - i pogawędki o kompasie ....

Post autor: GPS Maniak »

Zapewne nie jeździsz na grzyby. Wiedziałbyś, że raczej nie rosną na ścieżkach i czasami trzeba wejść w las.
No, a potem trzeba jeszcze wrócić do samochodu :wink: :D
Pozdrawiam Lechu

Plecak: Garmin Fenix 5X + Xiaomi Mi Max 2 a czasami: Oregon 600T, Rino530HCX Był: Summit, Vista, 60CS, 60CSX, 62ST, eTrex30, eTrex10, Fenix3, Epix
Samochód: 3490T Był: 200, 205T, 1200T
Awatar użytkownika
Ciutnik
Bywalec
Posty: 153
Rejestracja: 16 mar 2007, 15:19
Lokalizacja: Wawa (2oo Zone)

Re: Garmin Dakota - i pogawędki o kompasie ....

Post autor: Ciutnik »

popej pisze:A tak na serio, ktoś z Was nawigował na lądzie wg kompasu w GPS?
O tak, i to nie raz łaziłem "na krechę" przez lasy i łąki w okolicach, w których trudno było o jakiekolwiek drogi. A nawet jak były to złośliwie nie prowadziły do obranego celu :) Pod koniec zeszłego roku, co było niezbyt rozsądne, zrobiłem tak w środku zimy gdzie miejscami śnieg był po kolana. Oj, strasznie mnie zmęczyła ta ~10 km wycieczka ale nie na tyle, żeby nie wracać do lasu w następnych dniach :)

Natomiast miesiąc temu, na Morawach, użyłem funkcji "Celuj i idź" (i tu przyznaję się, że dokładnie skalibrowałem kompas!) namierzając taras widokowy na pobliskiej skałce, a do którego nie miałem żadnej ścieżki zaznaczonej na mapie. W linii prostej było to może z 50 m w poziomie - i tyleż w pionie - natomiast przedreptałem na około, pod górę, parę kilometrów. Bez "strzałki" w GPS-sie byłoby chyba naprawdę trudno.
Maciej 'Ciutnik' Woźniak ::: 276c + eTrex 30
Awatar użytkownika
popej
Garniak
Posty: 6461
Rejestracja: 10 kwie 2007, 23:22
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Re: Garmin Dakota - i pogawędki o kompasie ....

Post autor: popej »

Ale przecież "na krechę" czy "do samochodu" nie oznacza wg kompasu. Można to zrobić także przy pomocy odbiornika bez kompasu. I wręcz przypuszczam, że było to raczej na waypoint wg wskaźnika namiaru, bez analizy czy kierunek jest wg kompasu czy GPS. I pewnie nikt się specjalnie nie zmartwi, jak dotrze do celu zygzakiem zamiast precyzyjnym kursem ;)

"Celuj i idź" jak najbardziej. Co więcej jest to sytuacja, gdzie sprawa kalibracji jest jasna ;) W tym przypadku alternatywą jest odszukanie punktu na mapie, więc znowu powstaje pytanie, jak często rzeczywiście korzystamy z kompasu do nawigacji.
popej
Montana 700, Enduro 3, 3540T, PL Topo, OSM, CNE; PocoX3Pro, OsmAnd+
kwieto
Garniak
Posty: 2469
Rejestracja: 19 maja 2007, 19:46
Lokalizacja: Warszawa

Re: Garmin Dakota - i pogawędki o kompasie ....

Post autor: kwieto »

Mnie zdarza się wykorzystywać podawany przez Soko trick pozwalający na precyzyjne ustalenie pozycji i odległości do oddalonego od nas obiektu.
Kompas jest tutaj nieodzowny.

Podobnie przy szukaniu geocache'y kompas potrafi się przydać, bo przy pływaniu pozycji GPS możesz dość jasno ustalić, w którym kierunku jest skrzynka.

W pozostałych przypadkach z kompasu korzystam raczej rzadko...
Awatar użytkownika
saper
Bywalec
Posty: 691
Rejestracja: 17 mar 2007, 18:07
Lokalizacja: Zaklików

Re: Garmin Dakota - i pogawędki o kompasie ....

Post autor: saper »

popej pisze:Ale przecież "na krechę" czy "do samochodu" nie oznacza wg kompasu.

Tle że gdy spoglądam na gps to zazwyczaj się zatrzymuję a wtedy to co pokazuje wskaźnik namiaru ma się nijak.
Nuvi 760, Oregon 300 nuMaps Lifetime + ostatnia GPMapa, HTCwildfire + 3-oś kompas, Navigon, Rmaps.
Samsung Galaxy tab p-1000 + mapamap PL-2011Q3
Awatar użytkownika
soko
Garniak
Posty: 1738
Rejestracja: 16 mar 2007, 16:59
Lokalizacja: Poznań

Re: Garmin Dakota - i pogawędki o kompasie ....

Post autor: soko »

saper pisze:Tyle że gdy spoglądam na gps to zazwyczaj się zatrzymuję a wtedy to co pokazuje wskaźnik namiaru ma się nijak.
Bo choć wskaźnik namiaru (i wskaźnik kursu też) to nie kompas, to żeby działały trzeba kompas skalibrować.
Ostatnio bardzo, ale to bardzo, przydała mi się kalibracja. :D
19/03 - laski koło Carskiej Szosy (Biebrza), świeżo spadły śnieg, po którym "tropię łosia". Śladów pełno, śnieg dosłownie jeszcze pada, właścicieli śladów ani ani. Ponieważ się nieźle "zdezorientowałem", więc kalibracja. Przy drugim obrocie uświadomiłem sobie, że nie jestem w lesie sam, he he miały mnie na oku:

Obrazek
Klempa wyraźnie mówi do młodych: "Ten łoś chyba kalibruje".
==============================
Ale może też zaszkodzić:
27/03. - Słońsk. Piękna pogoda, puste pola, błoto. Ale, że drugie podejście w pobliże stada gęsi kończy sie w błotku, a rano była niezła mgła i -2 stopnie, więc na wszelki wypadek ( a i też dla zabawy) sprawdzam namiar na świeżo zwaypointowaną ambonę:
Obrazek
Oczywiście strzałka namiaru pokazuje całkiem w bok, więc dwa obroty. Tego numeru już gąski nie wytrzymały !:
Obrazek
Tak wygląda 1% stada gęsi od tyłu.
Takie moje ostatnie wspomnienia z kalibracji. Krzysztof
60CSx, Colorado 400t, Suunto X10, Colorado 300 i Colorado 400c. 86S, 79S.
Moja "Instrukcja Obsługi Colorado": Link: http://www.garniak.pl/viewtopic.php?p=67948#p67948
Awatar użytkownika
GPS Maniak
Radny
Posty: 13457
Rejestracja: 16 mar 2007, 02:55
Lokalizacja: Poznań / Lesko
Kontakt:

Re: Garmin Dakota - i pogawędki o kompasie ....

Post autor: GPS Maniak »

popej pisze:Ale przecież "na krechę" czy "do samochodu" nie oznacza wg kompasu. Można to zrobić także przy pomocy odbiornika bez kompasu.
Zgadza się. Mało tego. Jest to całkowicie zgodne z moimi (nomen omen człowieka będącego wielkim miłośnikiem kompasu w GPSie) przyzwyczajeniami: gdy idę w miarę sensowną prędkością, kompas mam (czy raczej miałem w "dawnych, dobrych" odbiornikach) wyłączony. Kompas przydaje się za to w innych sytuacjach niż wędrówka w miarę pewnym krokiem. Ale o tym już pisałem. Także w tym wątku ......
Pozdrawiam Lechu

Plecak: Garmin Fenix 5X + Xiaomi Mi Max 2 a czasami: Oregon 600T, Rino530HCX Był: Summit, Vista, 60CS, 60CSX, 62ST, eTrex30, eTrex10, Fenix3, Epix
Samochód: 3490T Był: 200, 205T, 1200T
Awatar użytkownika
Ciutnik
Bywalec
Posty: 153
Rejestracja: 16 mar 2007, 15:19
Lokalizacja: Wawa (2oo Zone)

Re: Garmin Dakota - i pogawędki o kompasie ....

Post autor: Ciutnik »

GPS Maniak pisze:wędrówka w miarę pewnym krokiem
No właśnie... W śniegu po kolana, o którym wspominałem, bardziej się pełznie niż kroczy. To samo z resztą dotyczy włażenia z mozołem pod mocno stromą górkę. Ale nawet i w takich przypadkach kompas nie musi być włączony non-stop :)
Maciej 'Ciutnik' Woźniak ::: 276c + eTrex 30
Awatar użytkownika
soko
Garniak
Posty: 1738
Rejestracja: 16 mar 2007, 16:59
Lokalizacja: Poznań

Re: Garmin Dakota - i pogawędki o kompasie ....

Post autor: soko »

Wskaźnik zejścia z kursu - w wątku o 62ST źle podałem interpretację wskazań.
Wartość z boku tarczy kompasu ( 0.25km, .. 5.0km) dotyczy wszystkich 5-ciu kropek ( działek) a nie jednej działki.
Poniżej screenshoty ilustrujące o co chodzi, widać w jednym z 4 pól wartość zejścia z kursu ("off-course") 638m , więc łatwo się zorientować.
Obrazek Obrazek Obrazek
Widać też, że (przynajmniej w Colorado), gdy wychodzimy poza zasięg skali, kreska zejścia z kusu zmienia kolor.
Krzysztof
60CSx, Colorado 400t, Suunto X10, Colorado 300 i Colorado 400c. 86S, 79S.
Moja "Instrukcja Obsługi Colorado": Link: http://www.garniak.pl/viewtopic.php?p=67948#p67948
Awatar użytkownika
Mariusz65
Radny
Posty: 4022
Rejestracja: 20 sie 2009, 14:02
Lokalizacja: N52.8° E18.8°
Has thanked: 3 times
Been thanked: 5 times

Re: Garmin Dakota - i pogawędki o kompasie ....

Post autor: Mariusz65 »

soko pisze:w wątku o 62ST źle podałem interpretację wskazań.
Wartość z boku tarczy kompasu ( 0.25km, .. 5.0km) dotyczy wszystkich 5-ciu kropek ( działek) a nie jednej działki.
Dlaczego :?:
W instrukcji Dakoty jest napisane, że wartość skali to odległość między dwoma kropeczkami!
Podejrzewam, że w 62-ce jest tak samo.
Załączniki
Skala kompasu.jpg
Pozdrawiam Mariusz
W aucie: Nüvi 255 (FW 6.60) + UMP-pcPL - the best
W kieszeni: Dakota 20/eTrex Touch 35, Na ręku: Fenix 7 Solar, Rower: iGPSPORT BSC300
ODPOWIEDZ